504585230
Głosuj
Głosy: ...

Urszula Wawer

  • Ubrania
  • Sukienki
  • Bluzy
  • Swetry / kardigany
  • Kamizelki
  • Dodatki
  • Torebki / Torby
  • Czapki / Kapelusze
  • Home & Decor
Kozienice, Polska
Chinów 46F

O mnie

Jestem nauczycielką matematyki. Szycia uczyłam się sama korzystając z Burdy, których przez lata nazbierałam pokaźną kolekcję. Od lat szyję ubrania dla siebie i mojej córki. Zaczęło się od tego, że zawsze miałam problem z kupieniem ubrań w moim (dużym) rozmiarze, kuracje odchudzające sprawiały, że moje ubrania musiały zmieniać rozmiar. Pierwszą maszynę do szycia (Łucznik) kupiłam za pierwszą pensję i wraz z nią zaczęła się moja przygoda z szyciem. Nie rozstawałam się z nią przez wiele lat. Zaraz potem nauczyłam się korzystać z wykrojów i dostosowywać je do mojej sylwetki. Moja córeczka zawsze nosiła ubranka z komentarzem „uszyła mi mama”. Szycie sprawia mi dużo przyjemności, relaksuje i daje poczucie spełnienia. Uwielbiam tworzyć, a podwójną satysfakcję mam, gdy zrobię coś ciekawego ze starych rzeczy, takich „do wyrzucenia”. Dlatego ostatnio moje projekty to recycling starych ubrań. Ubrania z mojej szafy nie lądują w koszu na śmieci, ale czekają i dostają nowe życie. Zasłony stają się obrusem, dżinsy torbą, stary sweter to czapka i rękawiczki itd. Rodzina i znajomi podrzucają mi stare dżinsy, bo ja coś uszyję. Mój dom to ja i moje prace – zasłony, firany, poduchy, serwety, obrusy… Uwielbiam wymyślać, przerabiać, przeszywać. Koleżanki  mnie pytają, kiedy ja odpoczywam, bo przecież praca, klasówki, dom, rodzina, a ja odpoczywam przy maszynie, ewentualnie w ogrodzie, który jest moją drugą pasją.

O mnie

Jestem nauczycielką matematyki. Szycia uczyłam się sama korzystając z Burdy, których przez lata nazbierałam pokaźną kolekcję. Od lat szyję ubrania dla siebie i mojej córki. Zaczęło się od tego, że zawsze miałam problem z kupieniem ubrań w moim (dużym) rozmiarze, kuracje odchudzające sprawiały, że moje ubrania musiały zmieniać rozmiar. Pierwszą maszynę do szycia (Łucznik) kupiłam za pierwszą pensję i wraz z nią zaczęła się moja przygoda z szyciem. Nie rozstawałam się z nią przez wiele lat. Zaraz potem nauczyłam się korzystać z wykrojów i dostosowywać je do mojej sylwetki. Moja córeczka zawsze nosiła ubranka z komentarzem „uszyła mi mama”. Szycie sprawia mi dużo przyjemności, relaksuje i daje poczucie spełnienia. Uwielbiam tworzyć, a podwójną satysfakcję mam, gdy zrobię coś ciekawego ze starych rzeczy, takich „do wyrzucenia”. Dlatego ostatnio moje projekty to recycling starych ubrań. Ubrania z mojej szafy nie lądują w koszu na śmieci, ale czekają i dostają nowe życie. Zasłony stają się obrusem, dżinsy torbą, stary sweter to czapka i rękawiczki itd. Rodzina i znajomi podrzucają mi stare dżinsy, bo ja coś uszyję. Mój dom to ja i moje prace – zasłony, firany, poduchy, serwety, obrusy… Uwielbiam wymyślać, przerabiać, przeszywać. Koleżanki  mnie pytają, kiedy ja odpoczywam, bo przecież praca, klasówki, dom, rodzina, a ja odpoczywam przy maszynie, ewentualnie w ogrodzie, który jest moją drugą pasją.